Obowiązek szczepień dla trzech grup zawodowych: medyków, służb mundurowych i nauczycieli – to podstawowa zmiana, którą ogłoszono w trakcie konferencji prasowej ministerstwa zdrowia. Okazuje się jednak, że decyzja nie jest popierana przez członków rządu Mateusza Morawieckiego.
W rozmowie z Radiową Jedynką głos w sprawie zabrał Przemysław Czarnek. Szef MEiN stwierdził, że jego zdaniem, decyzja o obowiązku jest, mówiąc łagodnie, nie przemyślana.
Trzeba to przedyskutować i trzeba do tego podchodzić racjonalnie – stwierdził.
Nie jestem entuzjastą zmuszania kogokolwiek do czegokolwiek, natomiast jestem absolutnie zwolennikiem przekonywania – dodał.
Polityk stwierdził, że chce aktywnie wspomagać „walkę z koronawirusem”, jednak nie wyobraża sobie, aby zapowiedziany obowiązek szczepień został wprowadzony w taki sposób jak zapowiadano.
Też taką chęć mam. Natomiast wszystkie decyzje muszą być przedyskutowane co do szczegółów. Ja sobie nie wyobrażam, by w ten sposób można było zrobić nawet 10 procentowe braki w kadrze nauczycielskiej, jeśli te 10 procent nie będzie chciało się szczepić – podkreślił.
To trzeba przedyskutować i trzeba do tego podchodzić racjonalnie – podsumował.
Źródło: PolskieRadio.pl
Wierzyć, nie werzyć temu panu. Oto jest pytanie.
Bunt bo ludzie chcą żeby byli wakcynowani i dostosowywali się do zrąbanych przepisów które sami piszą….i wymyślają…..??? Co boja się że wylecą ??? Bo przecież jest nad nimi jakiś pracodawca PRAWDA ???? Który może ich wysiudać jak nie wezmą wakcynki …..PRAWDA ???? Jakaś sprawiedliwość musi być PRAWDA ???
But jak but każdy widzi