Chwila słabości? Zamyślenie? A może pewność, że rządowa propaganda zaczyna się sypać? – to pytanie, które można zadawać sobie po niedawnym wywiadzie udzielonym przez prof. Horbana. Doradca premiera Morawieckiego zdecydował się na szczere wyznanie dotyczące koronawirusa.
Konsultant krajowy w dziedzinie chorób zakaźnych w rozmowie z Patrycjuszem Wyżgą w programie „Newsroom WP” wspominał między innymi o kwestii odporności populacyjnej na COVID-19. Przypomnijmy, że narracja nawet wśród rządowych „ekspertów” w tej sprawie jest bardzo różna.
To kwestia zaszczepienia większej części populacji. Zwłaszcza ludzi młodszych, którzy nie szczepią się w takim samym odsetku, jak ludzie starsi, którzy wykazują więcej rozsądku – stwierdził.
Zdecydowanie bardziej zaskakującą kwestią był jednak temat szczepionek i ewentualnego pokonania koronawirusa. Do tej pory w przekazach medialnych słyszeliśmy o możliwym „zwycięstwie”, okazuje się jednak, że sam prof. Horban nie wierzy w takie rozwiązanie sprawy.
Nawet jeśli uda nam się zaszczepić większość osób, to wcale nie oznacza, że nie będziemy mieli zakażeń. Ten wirus prawdopodobnie zostanie z nami na zawsze i będzie ewoluował w kierunku łagodniejszych form, co nie oznacza, że będzie to choroba łagodna – stwierdził.
Źródło: Wirtualna Polska
A skuteczny chlorowodorek amantadyny jest. Sprawdzone. A Norymberga 2.0 tuż, tuż.
Grypa jest z nami od zarania dziejów i będzie aż do końca naszych dni…..Tak jak rzeżączka i podobne…..
Myślę,że już strach im zajrzał w gacie .
Na zawsze mówisz mordercom?
Myślę,że czas najwyższy by zlikwidować to ministerstwo zdrowia a ludzie wyzdrowieją. Wyłączą swoje telewizory i choroby nie będzie.
Bo nie ma jej wśród nas ,a jest tylko w mediach.
Czas zrewidować prawa medyczne.
Według mojego rozeznania, prawda o ludziach młodych odnośnie wykazywanego rozsądku jest dokładnie odwrotna do twierdzenia prof. Horbana. Wynika to z faktu, że ludzie młodzi są bardziej otwarci na myślenie i przyswajanie wiedzy oraz mniej podatni wobec manipulacji dokonywanych przez tzw „autorytety”, niż ludzie starsi. I w tym pokładam nadzieję na klęskę teorii plandemizmu.