Zdecydowanie nie tak miało wyglądać spotkanie Wisłoki Dębica z Tarnovią. W trakcie pierwszej części spotkania, obrońca Tomasz Galas nagle stracił przytomność. 22-latek był reanimowany i trafił do szpitala.
Informujemy, że drugi środowy sparing Wisłoki, w którym Biało-zieloni rywalizowali z Tarnovią Tarnów, został przerwany z powodu utraty przytomności przez jednego z piłkarzy gości – możemy przeczytać na fanpage dębickiego klubu.
Jak czytamy na łamach „Gazety Krakowskiej” piłkarz upadł bez żadnego kontaktu z przeciwnikiem.
To wyglądało, jakby chciał przykucnąć i w pewnej chwili przewrócił się do tyłu, padając na murawę. Sędzia od razu to zauważył i przerwał grę. Wszyscy ruszyli na pomoc – relacjonował kierownik drużyny z Tarnowa, Andrzej Klich.
Z relacji dziennikarzy wynika, że natychmiastowej pomocy udzielił piłkarz Tarnovii, który na co dzień jest fizjoterapeutą i posiada uprawnienia ratownika medycznego. Udrożnił koledze drogi oddechowe i przystąpił do reanimacji.
Po kilkunastu minutach na boisku pojawiła się karetka. Ratownicy podjęli kilka prób reanimacji i zawieźli poszkodowanego do szpitala.
Tomek został przewieziony do szpitala w Tarnowie. Jest w śpiączce farmakologicznej i jego stan jest stabilny. Lekarze nie wiedzą jeszcze, co z nim jest i go nie wybudzają. Jeszcze w Dębicy zrobiono tomografię. Nic niepożądanego nie wykazała – skomentował sytuację Andrzej Klich.
Źródło: Małopolska Piłka / Gazeta Krakowska
Smiercionkowcy, niedzielny i banda,chodza nadal wolno a ludzie choruja i umierają .Pfizer liczy zyski ,tylko dolary ,nie zmarłych
Kolejna ofiara niedzielnego, morawieckiego i spółki
Obligatoryjnie powinno sie informować społeczeństwo czy brał keczup, by ostrzegac innych ludzi jezeli oczywiscie ten keczup zostal przyjety. Pozostawiam