Koniec świata już blisko?! W stronę Ziemi pędzi ogromna asteroida. Naukowcy z ESA określają ją jako „najbardziej niebezpieczną asteroidę znaną ludzkości”.
W stronę naszej planety leci ogromna asteroida o nazwie 2021 QM1. Naukowcy z ESA określili obiekt jako „najbardziej niebezpieczną asteroidę znaną ludzkości”. Ten obiekt został odkryty w sierpniu 2021 r. przez obserwatorium Mount Lemmon z siedzibą w Arizonie. Średnica QM1 wynosi od 37 do 82 metrów. Wstępie naukowcy szacowali, że dotrze do Ziemi w okolicach 2052 roku.
Przez pewien czas QM1 była zasłonięta przez Słońce, a gdy znowu można było ją zobaczyć, okazało się, że jednak nie jest aż tak groźna. Europejska Agencja Kosmiczna już usunęła ten obiekt z listy zagrożeń. Mimo to eksperci muszą stale obserwować obiekt.
Nie ma i nie bylo zagrozenia. 40 do 80m = krater o srednicy 800 do 1600m (jak ten w Arizonie). Z tych 40-80m po przejsciu przez atmosfere zostalo by tyle co kilka lat temu nad Czelabinskiem lecial, huk i popekane szyby w oknach w jednym czy drugim powiecie (pomikajac to, ze 70% pow. ziemi to oceany, wiec by spadlo cos na lad to 30% szans).
Poczatkowe obserwacje wskazywaly… mialy duzy rozrzut ekstrapolujac je na lata czy dekady i jedynym z 50 000 mozliwych scenariuszy mogl byc JEDEN ktory dawal nadal watpliwe rafienie w Ziemie. Podam przyklad ze strzelnicy by raz na zawsze wyjasnic te News pt. 'nowo odkryty’ moze uderzyc w Ziemie w toku 20xx. Mamy karabin z ktorego w pilke pinpongowa mozna trafic ze 100m, a w taka do pilki noznej za pierwszym razem z odl. 1000m.
Ziemia jest ta pinpongowa. Z 7 metrow wiemy dokladnie gdzie trafimy. Ze 100m dalej w miare powtarzalnie w pilke pinpongowa trafiamy, a na 1000m by trafic pinpongowa trzeba losowo 50 prob (kazda trafia pilke nozna, a jedna trafi punkt wielkosci pilki pinpongowej. Na 10 000m powiedzmy ze ten karabin strzela w prozni i naboj doleci i szansa trafienia w pingpong jak 1 do 50 000.
Mamy obserwacje z 7dni i w miare wiemy gdzie planetoida bedzie za 100dni i z pewnymi odchyleniami min-max. gdzie bedzie za 1000dni. Wnioskujac tylko z 7dni, polozenie za 10 000 dni ma juz duze odchylenia, az tak duze ze jedna z „warkocza” (kazda mozliwa orbita, to taki pojedynczy wlos np. ich ilosc to 50 000) orbit daje opcja przelotu blisko Ksiezyca, a nawet Ziemi.
365dni x 30 lat = ok. 10 000dni
Mija nie 7dni (tydzien), a 365dni (52x dluzszy luk obserwacji) i teraz mozemy grubosc tego warkocza orbit za te 30lat zmniejszyc 50x (w praktyce przeszlo 2500x) wiec mamy uscislona orbite 50x lepiej i za te 30 lat/ 10 000dni znamy polozenie z dokladoscia pilki do tenisa (w obrebie tej pilki noznej lub do koszykowki, a po kilku latach obserwacji dokladnosc wyliczenia orbity wzroscie do poziomu pilki pinpongowej z odalenia 10 000), a wczesniej trafic z odleglosci 10 000 w pilke nozna lub do koszokowki to bylo trafienie 100% losowe, bo rozrzut byl np. +/1 metr.
Zawsze jest tak samo, dluzszy luk obserwacyjny (wiecej dni) = wieksza precyzja, a kilku latach alert jest zniesiony, bo warkocz z poczatkowo 50 000 mozliwych orbit ma teraz ich tylko 100 i wszystkie mieszcza sie poza tym lebkiem od szpilki/ ziarnkiem piasku jakim jest Ziemia w Ukladzie Slonecznym.
Pomiary pozycji planetoid i komet, w duzej mierze robia amatorzy 20-40cm teleskopami i kazdy swoje + innych obserwacje moze 'zmielic’ na swoim komputerze i porownac z oficjalnie obliczona na dany dzien orbita. Od pierwszych godzin, nic tu nie jest tajne (bo MPC potrzebuje jak najwiecej obserwacji z roznych czesci swiata, gdzie akurat jest noc), bo kazdy ze swojego podworka z kamera CCD moze robic zdjecia teleskopem i obliczyc z nich pozycje obiektu, a potem z tygodnia czy miesiaca obserwacji orbite w kilka sekund na swoim laptopie.