Anna B. zastrzeliła swojego partnera pochodzącego z Maroka. Grozi jej kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Anna B. przez dwa lata spotykała się z Marokańczykiem Mohammedem R. Mimo to, że wiedziała, że 35-latek był żonaty, wciąż spełniała wszystkie jego zachcianki oraz wydawała na niego sporo pieniędzy. Oprócz tego mężczyzna zmuszał ją do czytania Koranu.
Z czasem kobieta zrozumiała, że jej ukochany utrzymuje z nią kontakt jedynie dla pieniędzy. Załamana Anna B. zaczęła brać narkotyki. W końcu postanowiła z nim zerwać.
Jesienią 2020 roku kobieta zaprosiła Marokańczyka do hotelu, gdzie zastrzeliła 35-latka i uciekła. Następnie chciała popełnić samobójstwo, jednak się nie udało.
Kobieta nie przyznaje się do winy. Po pytaniu o to, czy zabiła, jedynie kiwnęła jedynie głową. Grozi jej dożywocie.
Z 1 strony te tempe Polki to liczą tylko na sex i niby wielką miłość. A kończy się tylko na dobrym wsadzie .
A że go zabiła no cóż ciężki zawód „miłosny ” .I też zdrada kraju .I niby „wykształcona ” i ” niezależne ” .
Po prostu głupia i tempa Kempa .
No i bardzo dobrze. Z kozimi synami trzeba ostro postępować.
Medal a nie wyrok powinna dostać.
A jakby zabila Chrzecijanina czy ktos sie nad ty pochylil?