W szpitalach jest ponad 25 tys. osób, pod respiratorami ponad 2 tys. osób. 80 proc. tych, którzy są pod respiratorami będzie miało negatywne zakończenie tej walki – mówił na antenie Radia ZET, dr Paweł Grzesiowski.
Ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. COVID-19 w trakcie rozmowy przekonywał słuchaczy, że brak masowych szczepień doprowadzi do śmierci milionów obywateli, szczególnie tych powyżej 50. roku życia.
Gdybyśmy policzyli rzeczywistą liczbę zgonów, to pamiętajmy, że w Polsce zmarło już 180 tys. ludzi i głównie po 50 roku życia – twierdził pediatra.
Warto podkreślić, że w wywiadzie pojawia się kwestia zaraźliwości i transmitowania wirusa przez osoby zaszczepione. Co ciekawe, dr Grzesiowski przyznał, że jest to kompletnie niezależne od przyjęcia szczepionki przeciw COVID-19.
W tej początkowej fazie, kiedy wirus przykleja się do naszego nosa od środka, człowiek zaszczepiony czy niezaszczepiony ma sporą dawkę tego wirusa. On po prostu po tym przyczepieniu bardzo szybko zaczyna się namnażać i w tej fazie jesteśmy zakaźni, czy zaszczepieni czy nie – podkreślił.
Natomiast w momencie, kiedy jesteśmy zaszczepieni, po kilkunastu godzinach do miejsca zakażenia napływają nasze komórki odpornościowe i zaczynają niszczyć wirusa. W tym momencie przestajemy zakażać na takim poziomie, jak osoba niezaszczepiona – dodał.
W końcówce rozmowy korona ekspert mówił również o głównych ośrodkach w których roznoszą się wirusy. Jego zdaniem największym problemem były i są szkoły, a w związku z tym należy natychmiast powrócić do nauki hybrydowej lub zainwestować ogromne środki w systemy oczyszczające powietrze.
Nie da się zabić wirusa dobrym słowem – podsumował.
Źródło: Radio ZET
znów Pan Grzesiowski daje ciała te 180 tysięcy zgonów to nie kowid z tego trzy czwarte ludzi umiera na raka lub inne choroby zapomniał?
Choć człowieka nie powinno oceniać się po wyglądzzie, to w tym przypadku dokładnie odzwierciedla on mroczne zbrodnicze wnętrze.
Tu nie chodzi o nasze zdrowie ,widać to po tym że zaszczepieni będą mogli pchać się bez liku do publicznych zamkniętych miejsc i roznosić legalnie choroby, bo wystarczy pokazać certyfikat szczepienia by restrykcje i rygory były dla nich zniesione .Wiadomo ,że oni tak samo zarażają.To są stare komunistyczni faszystowskie metody nagradzania potulnych a niszczenie wolnych ludzi
Panie Grześkowiak lepiej j niech pan poda liczbę zgonow poszczepiennych i innych , Nopów poszczepiennych .I ludzi którzy musiel zejść z tego świata przez wasze procedury.
I niech pan nie straszy , to raczej my powinniśmy straszyć
Głupszego błazna dawno nie oglądałem na występach. Nawet błazen aby był śmieszny musi dysponować jakąś inteligencją a ten ją ma na poziomie szlamu w kloace.
Szanowny (nie dla mnie) doktorku, zeby nie powiedziec – doktorzyno, zgonow przybywa i przybywac wciaz bedzie albowiem jak wiesc niesie mamy juz 42 023 174 osob przyjelo w naszym kraju przynajmniej pierwsza dawke szczepionki przeciwko COVID-19 (dane NFZ: 2.12.2021. czyli i kolejne zgony i o to przeciez chodzi prawda…
Pan (doktor?) Grzesiowski bawi się po raz kolejny w wizjonera i znawcę tematu wirusologii oraz mechanizmu działania tzw „szczepionek” p-w COVID-19. Jego stwierdzenia na temat sposobu i tempa działania tych preparatów są absolutnie rewolucyjne. Nikt ze znawców zagadnienia nie stwierdził przed nim, że komórki odpornościowe powstałe w wyniku podania preparatu są mobilizowane do działania w miejscu wtargnięcia wirusa po kilkunastu godzinach od zaistnienia tego zdarzenia. Takie stwierdzenie jest czystą manipulacją albo specyficznym wytworem umysłu tego pana (chyba, że posiada on tajemną wiedzę dostępną jedynie najbardziej wtajemniczonym naukowcom zaangażowanym w produkcję i ocenę efektów działania tych preparatów). Pan Grzesiowski w swojej wypowiedzi nie powołuje się na naukowe źródła ogłaszanych przez siebie rewelacji. No, pewnie, on uważa, że nie musi. Z drugiej strony, jeżeli efekt działania preparatu objawia się dopiero po kilkunastu godzinach od momentu zakażenia (a nie po kilku), to czy taka odpowiedź organizmu jest odpowiednio szybka dla powstrzymania wnikania wirusów do komórek? Śmiem wątpić, zwłaszcza wobec ogłaszanej publicznie znacznej inwazyjności wirusów. Wynika z tego, że ten pan jest przekonany o swojej wyjątkowej wiedzy i kompetencji w tym temacie, a maluczkim nic do tego.
Za takie pieniądze jakie ten facio dostaje to ja bym wam opowiedział takie bajki że Jan Christian Andersen wysiada.
Zbrodniczy system ma swoich wykonawców i politrukow