Moskwa jest gotowa podjąć negocjacje pokojowe z Ukrainą, jeśli Kijów zaakceptuje realia terytorialne – twierdzi ważny urzędnik Kremla cytowany przez agencję informacyjną Interfax.
Według informatora, Rosja w przypadku próby rozmów pokojowych postawiłaby jasny warunek. Chodzi o zaakceptowanie aktualnego stanu terytorialnego. Dla Ukrainy oznaczałoby to stratę blisko 20 procent terytorium kraju.
Prezydent Wołodymyr Zełeński musiałby także uznać pełną kontrolę Rosji nad Krymem i przyznać status niezależności samozwańczym republikom Donieckiej i Ługańskiej.
Wcześniej szef grupy ukraińskich negocjatorów Dawyd Arachamija poinformował, że Kijów będzie gotowy do rozmów prawdopodobnie pod koniec sierpnia.
Warunki, które przedstawia Moskwa są nie do zaakceptowania przez władze w Kijowie – mówi nam Marcin Jan Orłowski, redaktor naczelny Krul TV.
Rosjanie doskonale zdają sobie sprawę z tego, że takie deklaracje zostaną z automatu odrzucone przez prezydenta Zełeńskiego. Taka wrzutka medialna to pokazanie światu, że – zobaczcie, my chcemy rozmawiać – dodaje.
Źródło: Intefax