Kolejne tragiczne informacje ze świata sportu. Nie żyje Marina Morel, młoda francuska dżokejka. Zawodniczka miała zaledwie 28 lat.
Informację o śmierci podał brytyjski „The Sun”. Jak przedstawiają dziennikarze, jeszcze kilka godzin przed tragicznymi wydarzeniami Morel była w świetnym nastroju. Udzielała się m.in. w mediach społecznościowych, gdzie składała życzenia dla swojego psa, który tego dnia obchodził urodziny.
Niestety kilka godzin później doszło do tragicznego w skutkach wydarzenia. Marina udała się na tor w Gulgong, gdzie trenowała pod okiem sławnego trenera Bretta Thompsona. W trakcie jednego z przejazdów nagle upadła z konia.
Wypadek okazał się bardzo poważny. 28-latka trafiła do szpitala w Westmead. Niestety lekarze nie byli w stanie jej uratować i po długiej walce postanowili odłączyć ją od aparatury podtrzymującej funkcje życiowe.
Z wielkim smutkiem dzielimy się tym, że dzisiejszego ranka dżokejka Marina Morel zmarła po tragicznym wypadku, do którego doszło we wtorek. Niech spoczywa w pokoju. Nasza miłość i myśli są z jej rodzicami i bliskimi – napisano na profilu związku jeździeckiego Nowej Południowej Walii.
Źródło: The Sun
To już kolejna śmierć młodej osoby. Spadła z konia? Jokeyka? Kogo chcecie nabrać? Pytanie oczywiste którzy ludzie nazywający soę dziennikarzami powinni zadać jest „czy nastąpiło zatrzymanie akcji serce w wyniku podania prepatatu?” Odpowiedź w tego typu przypadkach jest retoryczna